Wzruszające sceny na pogrzebie Janusza Gortata. Michalczewski zabrał głos

W poniedziałek odbył się pogrzeb Janusza Gortata. W przeszłości jego podopiecznym był Dariusz Michalczewski. Były mistrz świata zdecydował się na szczere wyznanie.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Dariusz Michalczewski WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Dariusz Michalczewski
19 grudnia 2023 r. zmarł Janusz Gortat, jeden z najwybitniejszych polskich pięściarzy w historii, dwukrotny brązowy medalista igrzysk olimpijskich. Był także zasłużonym trenerem bokserskim. Pod jego okiem swoje umiejętności rozwijali między innymi Andrzej Gołota czy Dariusz Michalczewski.

W poniedziałek 8 stycznia odbył się pogrzeb Janusza Gortata. Byłego boksera żegnały tłumy, a wśród uczestników ceremonii był m.in. Michalczewski. Gortat wiele dla niego znaczył, o czym "Tiger" napisał w mediach społecznościowych.

"8 stycznia 2024 pożegnaliśmy śp. Janusza Gortata. Trener był ważną dla mnie osobą w moim sportowym rozwoju, podczas obozów kadry, wiedząc, że straciłem ojca w młodym wieku, otaczał mnie szczególną opieką, ojcował mi. Tam też poznałem 'Małego', dziś mierzącego 211cm Marcina" - napisał Michalczewski.

ZOBACZ WIDEO: Padło pytanie o kasę. Szef KSW odpowiada wprost

"Marcin, Robert trzymajcie się razem. Januszu do zobaczenia!" - dodał "Tiger". Opublikował też zdjęcie, na którym widać, jak składa kondolencje jednemu z synów Janusza Gortata, Marcinowi.

Gortat w swojej karierze w ringu wygrał 272 z 317 walk. Potem został trenerem boksu. Pod jego okiem umiejętności pięściarskie rozwijali m.in. Andrzej Gołota i Tomasz Adamek, a także dwaj synowie: Robert i Marcin Gortat.

Pierwszy z nich był pięciokrotnym mistrzem Polski w boksie amatorskim, a drugi ostatecznie nie poszedł w ślady słynnego ojca. Został za to świetnym koszykarzem, który przez ponad dekadę występował na parkietach NBA.

Dariusz Michalczewski stoczył 50 zawodowych pojedynków. Wygrał 48 z nich, z czego aż 38 przez nokaut. Tylko dwukrotnie - i to w dwóch ostatnich walkach - musiał uznać wyższość przeciwników. Jego pogromcami byli Julio Cesar Gonzalez i Fabrice Tiozzo.

Czytaj także:
Co to będą za emocje! Aż dwóch Polaków pojawi się na hitowej gali
Kiedyś konkurowali z KSW. Zostawili zawodników na lodzie kilka dni przed galą

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×