Ta walka elektryzowała sympatyków sportów walki. Starcie Tysona Fury'ego z Ołeksandrem Usykiem miało być jednym z najważniejszych w ostatnich latach w bokserskim świecie. Nie dojdzie ono do skutku z powodu - jak tłumaczono - groźnej kontuzji Fury'ego. Pojedynek miał odbyć się 17 lutego.
Utytułowany brytyjski pięściarz podczas sesji treningowej w Rijadzie doznał niebezpiecznie wyglądającego rozcięcia nad okiem. Jak czytamy, Fury przejdzie szczegółowe badania, a następnie organizatorzy podejmą decyzję odnośnie nowego terminu walki.
Odwołanie walki wywołało wściekłość wśród kibiców. Część krytyków już wysyła Fury'ego na emeryturę, ale ten ani o tym myśli. Szybko odpowiedział na te sugestie i wyznał, z kim jeszcze chce rywalizować w ringu.
Fury ogłosił nazwiska rywali w pięciu kolejnych walkach. Najpierw ma zmierzyć się z Usykiem, a to dopiero początek jego planów. Kolejnymi przeciwnikami mają być Anthony Joshua czy Francis Ngannou.
- Ciągle słyszę, że powinienem przejść na emeryturę. Nie zrobię tego. Mam jeszcze zamiar walczyć z Usykiem, przynajmniej raz, może dwa z Joshuą, a potem znowu będę walczył z Ngannou. A to dopiero początek. Nigdzie się nie wybieram. Nigdzie. Jestem 35-latkiem w kwiecie wieku - powiedział Fury w nagraniu opublikowanym na Instagramie.
Czytaj także:
Saudyjczycy stracili cierpliwość. Usyk i Fury zagrożeni potężną karą
Łukasz Różański nie ukrywa. "To byłby wielki zaszczyt"
ZOBACZ WIDEO: Tak trenuje Mateusz Gamrot. Nie oszczędził nawet dziennikarza