Decyzja federacji World Boxing Council (WBC), o której informuje serwis bokser.org, nakazująca Kevinowi Lerenie obowiązkową obronę pasa wagi bridger z Krzysztofem Włodarczykiem, rozpala emocje w świecie boksu.
Ewentualne starcie dwóch doświadczonych i utytułowanych pięściarzy z pewnością zasługiwałoby na miano "mistrz kontra mistrz", a dla "Diablo" stanowiłoby niepowtarzalną szansę na powrót na szczyt i zdobycie kolejnego tytułu mistrza świata w karierze.
ZOBACZ WIDEO: Wiadomo, co dziś robi Piotr Małachowski. Nie uciekł od sportu
33-letni południowoafrykański bokser, zasiadający na tronie WBC wagi bridger, to zawodnik z imponującym rekordem (31-4, 15 KO), który regularnie testuje swoje umiejętności również w kategorii ciężkiej - w lipcu tego roku przegrał na punkty z Lawrence'em Okoliem.
Pomimo eskapad do wyższej wagi, zachował jednak status mistrzowski w limicie 101,6 kg, co świadczy o jego wszechstronności i klasie sportowej.
Z drugiej strony stoi Włodarczyk (19 września skończy 44 lata), legenda polskiego boksu (z bilansem walk: 66-4-1, 45 KO), który niedawno sięgnął po tymczasowy pas WBC wagi bridger, pokonując przed czasem Adama Balskiego.
Dla niego pojedynek z Lereną byłby nie tylko kolejną walką w ringu, ale przede wszystkim szansą na odzyskanie pełnoprawnego pasa mistrzowskiego (w przeszłości był mistrzem świata WBC i IBF).
- Mistrz kontra mistrz. Federacja WBC oficjalnie nakazała mi obronę z Krzysztofem Włodarczykiem. Jestem gotowy na taki pojedynek. Jako panujący mistrz nie obawiam się nikogo i jak zawsze jestem gotów postawić wszystko na jedną kartę. Zróbmy to! - zapowiada Lerena, cytowany przez bokser.org.