- W zasadzie już mnie nie boli, no chyba, że szeroko otwieram buzię. Ale w ogóle się tym nie przejmuję, podchodzę do tego spokojnie. Od operacji minęły dopiero trzy tygodnie, więc potrzeba jeszcze trochę czasu i będzie elegancko. Gojenie przyspiesza wszczepiona w żuchwę specjalna płytka tytanowa. Można mówić na mnie "Terminator" (śmiech) - powiedział Szpilka w rozmowie z Gazetą Krakowską.
- Cała kuracja ma potrwać jeszcze około miesiąca. Wtedy będzie już można w szczękę uderzać, więc będę mógł wykonywać wszystkie ćwiczenia - dodał Artur Szpilka, który prawdopodobnie dopiero w listopadzie stoczy kolejną walkę. Na razie jest jednak za wcześnie, by mówić o miejscu gali i rywalu Polaka.
Cała rozmowa w Gazecie Krakowskiej.