Mariusz Wach wciąż nie wie kto odpowiada za aferę dopingową
Mariusz Wach oczekuje na orzeczenie kary za stosowanie dopingu. W rozmowie z serwisem bokser.org "Wiking" przyznał, że nie wie kto odpowiada za całą aferę.
Tuż po wybuchu afery dopingowej "Wiking" zapewniał, że nie przyjmował żadnych zabronionych środków. Kto zatem jest winny zamieszaniu? - W moim sztabie było dużo ludzi. Promotor od razu wskazał na trenerów. Ja taki nie jestem. Ciężko mi cokolwiek powiedzieć. Nie złapałem nikogo za rękę - wyjaśnił.
Wach zaznaczył, że aktualnie nie ma kontaktu ani z trenerem Juanem De Leonem, ani z Mariuszem Kołodziejem, który prowadził jego interesy. Pięściarz skupia się na treningach, a najbliższy okres spędzi w Krynicy.
Przypomnijmy, że kłopoty rosłego boksera zaczęły się po listopadowej walce o mistrzostwo świata z Władimirem Kliczko (59-3, 50 KO). Podczas gali w Hamburgu "Wiking" przegrał z Ukraińcem jednogłośnie na punkty.
źródło: bokser.org