- Nie wiem, naprawdę nie wiem, bo nie znam żadnych szczegółów. Gdyby jednak doszło do tego pojedynku, to pokażę się z lepszej strony niż Tomek Adamek. Nie będę tak bezsilny i coś wymyślę. Oczywiście możliwe, że Tomek nie miał wtedy najlepszego dnia, a z kolei Witalij był naprawdę świetnie przygotowany. Natomiast jeśli chodzi o mnie, szczerze przyznam, że bardzo chciałbym takiej walki. Nie ukrywam, że swoje robią też pieniądze, jakie mógłbym zarobić. Byłbym perfekcyjnie przygotowany. Witalij jest duży i silny, ja ważyłbym pewnie około 98 kilogramów. Potrzebuję około trzech i pół miesiąca ostrego treningu. Później mogę wchodzić do ringu - powiedział Włodarczyk w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Krzysztof Włodarczyk miał w lutym walczyć z Jeanem Markiem Mormeckem, ale walkę odwołano z powodu kontuzji rywala. Witalij Kliczko ostatni raz na ringu zaprezentował się 8 września, kiedy to w Moskwie pokonał Manuela Charra. Stawką walki Włodarczyka z Kliczką byłby pas mistrza świata federacji WBC.
Jak na razie nie ma żadnych konkretów, jeśli chodzi o ten pojedynek. Bracia Kliczko ostatnio często walczyli z Polakami (Sosnowski, Adamek, Wach). Najwyraźniej odpowiada im nasz rynek i zainteresowanie boksem w kraju nad Wisłą. Czy zatem "Diablo" będzie kolejnym rywalem jednego z ukraińskich gigantów?
Cała rozmowa w serwisie przegladsportowy.pl