Fury chce 80 procent zysków za walkę z Hayem

Tyson Fury zgodzi się na wyczekiwaną walkę z Davidem Hayem, jeśli zgarnie łącznie 80 % wszystkich zysków. Olbrzym z Wilmslow nie chce iść na żadne ustępstwa, bo jak sam twierdzi, on jest gwiazdą.

W tym artykule dowiesz się o:

Niepokonany 25-latek uważa siebie za wielki magnes przyciągający publikę i dlatego żąda zdecydowanie większej gaży.

- Chcę podziału 80 do 20 dla mnie. To ja nakręcam publikę. Dorośnij wreszcie, a zostaniesz znokautowany, celebryto! - zakomunikował kontrowersyjny bokser.

Haye oczywiście nie zgodzi się na taki stosunek procentowy. Były mistrz świata dwóch kategorii wagowych proponuje równy podział, co i tak wydaje się ukłonem w kierunku Fury'ego.

- Zrobiłem wszystko, co mogłem, by kibice zobaczyli tę walkę. Byłem za równym podzieleniem się zyskami. Ten koleś po prostu tego nie chce - odpowiedział "Hayemaker".

Boks na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów pięściarstwa! Kliknij i polub nas.

Komentarze (3)
avatar
FALUBAZ CHYNÓW
26.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fury może Szpilce taki podział zaproponować a nie Hayemu 
avatar
-p-o-p-e-y-e-
25.06.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Tyson Fury zwariował:/ Jednak chce się zabezpieczyć. Zostanie obity, ale kasę zgarnie.