Kołodziej podniósł się z desek i wygrał

Paweł Kołodziej (33-0, 18 KO) pokonał przez techniczny nokaut w 7. rundzie Prince'a Ikejiego (14-8-1, 10 KO). Walka miała swoją dramaturgię, bo na początku "Harnaś" był liczony.

W tym artykule dowiesz się o:

Na starcie ośmiorundowej potyczki zapachniało wielką sensacją. Będący w przededniu konfrontacji o mistrzostwo świata Kołodziej dał się zaskoczyć Nigeryjczykowi i został ustrzelony dynamicznym prawym, po którym znalazł się na macie ringu. 33-latek zdołał powstać, a chwilę później usłyszeliśmy gong kończący pierwsze starcie.

Górujący nad rywalem warunkami fizycznymi "Harnaś" mocno wziął się za odrabianie strat i w trzeciej rundzie był bliski skończenia Ikejiego. Mieszkający w Niemczech pięściarz zbierał mocne uderzenia przy linach i z wielkim wysiłkiem przetrwał kryzys.

Powtórka dominacji nastąpiła w piątej odsłonie, jednak Kołodziej nie był w stanie wykończyć roboty. Skuteczny okazał się prawy krzyżowy z siódmego starcia. Ikeji zaliczył nokdaun po którym z trudem się pozbierał. Tym razem finisz Kołodzieja był bez zarzutu i sędzia ringowy przerwał egzekucję.

Komentarze (2)
avatar
anglik
25.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
czarno to widzę - w oczach strach w nogach kajdany -sygnalizowane wyprowadzanie ciosu . Szklana szczęka . Ale niech próbuje.Boks też lubi zaskoczenia . Włodarczyk dostał wiele krytyki a sobie r Czytaj całość
avatar
kowalskix3
24.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
on jest jak kawałek drewna na ringu