Kliczko doznał kontuzji ścięgna na obozie przygotowawczym, w związku z czym walka została przełożona na 15 listopada. Dla Pulewa, który już wcześniej słownie atakował Ukraińca, to doskonały pretekst, by znów to robić.
- To bez sensu. Jeśli to lekka kontuzja, to wiecie co medycyna potrafi dzisiaj zdziałać. Jeśli masz dobrych specjalistów, to byliby w stanie naprawić go na czas. Jeśli jednak uraz jest poważny, to i tak nie wyleczy go do 15 listopada - powiedział Bułgar.
[ad=rectangle]
- On wie, że walka nie jest w jego interesie. Wie, że ryzyko jest duże i jest prawdopodobieństwo, że przegra - dodał.
Na reakcję mistrza świata nie trzeba było długo czekać. - Ludziom, którzy mnie krytykują powiem jedno: "skończcie, proszę, z tymi nonsensami!" Jestem naprawdę kontuzjowany i to poważnie - mam naderwane włókna mięśniowe. Do tej walki chciałem być w najwyższej formie. Kontuzje w sporcie się zdarzają - wyjaśnił.