Bojowy Mariusz Wach: W dniu walki nastąpi wybuch agresji

 / Mariusz Wach dwa razy walczył o mistrzostwo świata
/ Mariusz Wach dwa razy walczył o mistrzostwo świata

Mariusz Wach spotkał się z Aleksandrem Powietkinem na pierwszej konferencji przed walką o pas WBC Silver w wadze ciężkiej. Polak zapowiada, że 4 listopada nastąpi niekontrolowany wybuch agresji, który zaprowadzi go do zwycięstwa w Kazaniu.

W tym artykule dowiesz się o:

Polski "Wiking" na zawodowstwie przegrał tylko raz, uznając wyższość Władimira Kliczki w 2012 roku. Tę samą skazę w rekordzie ma również Aleksander Powietkin. Mariusz Wach zapewnia jednak, że bolesna lekcja od ukraińskiego czempiona spowodowała, że stał się lepszym bokserem.

- Mądry zawodnik uczy się nie tylko z porażek, ale także ze zwycięstw - opowiadał na spotkaniu z mediami. - Walka z Kliczką wzmocniła mnie psychicznie. Teraz jestem o wiele mocniejszy. Stać mnie na zwycięstwo!

Mierzący 202 cm wzrostu Wach jest wyraźnie wyższy od rosyjskiego oponenta. Powietkin wygrał ostatnie trzy pojedynki, nokautując wymagających rywali. O sile ciosu "Rosyjskiego Rycerza" szczególnie przekonał się Mike Perez, który w ringu wytrwał zaledwie 99 sekund.

- Oglądałem wszystkie walki Powietkina na bieżąco. Najfajniejsza była ta ostatnia z Mikiem Perezem. Aleksander pokazał, że ma czym "pierdzielnąć", będzie trzeba uważać.

Pretendent z Krakowa przyznaje szczerze, że podczas obozu przygotowawczego nie było czasu na eksperymenty i wraz z trenerem Piotrem Wilczewskim postawili na wypróbowane metody.

- Przygotowania wyglądały bardzo podobnie, jak do ostatnich walk. Nie wprowadzaliśmy żadnych nowinek, trzymiesięczny bardzo ciężki okres przygotowawczy za mną, jestem gotowy.

Na razie atmosfera między pięściarzami jest spokojna, ale czas uprzejmości definitywnie zakończy się 4 listopada.

- Warczenie i szczekanie na siebie przez ten ostatni tydzień nie ma sensu. Nie ma między nami złej krwi, choć każdy z nas nastawia się bojowo. Tę agresję tłamsimy w sobie, wybuch nastąpi 4 listopada.

Źródło artykułu: