"Rosyjski Młot" mógł w środę wyrównać rekord Mike'a Tysona i wygrać pierwsze dziewiętnaście walk przez nokaut. Wspaniały rekord 30-latka zepsuł skazywany na porażkę Olanrewaju Durodola. Nigeryjczyk ruszył agresywnie na bombardiera, ale już w pierwszej rundzie nadział się na lewy sierpowy i był o krok od przegranej przed czasem. W drugim starciu sensacyjnie zepchnął Kudriaszowa na liny, zasypał lawiną ciosów i zmusił go do kapitulacji. Pojedynek przerwał sędzia ringowy Jay Nady.
Stawką był pas WBC Silver w wadze junior ciężkiej. Po ostatnim gongu część kibiców oskarżała Kudriaszowa o celową porażkę, za którą miał dodatkowo zarobić. Rosjanin za pośrednictwem portalu społecznościowego zaprzeczył tym doniesieniom, przepraszając wszystkich fanów za tę wpadkę.
- Niczego nikomu nie sprzedałem. Wraz ze sztabem szkoleniowym zrobiłem wszystko, co mogłem, byłem doskonale przygotowany. Nie wiem dlaczego nie dobiłem rywala po świetnej akcji, nie umiem tego uzasadnić. Wybaczcie mi, proszę, przyjmijcie moje przeprosiny za niespodziewane rozstrzygnięcie.
W głównej walce wieczoru Mariusz Wach przegrał przez techniczny nokaut w 12. rundzie z Aleksandrem Powietkinem. Psikusa gospodarzom sprawił także Ola Afolabi, który ciężko znokautował Rachima Czakijewa.