Rosyjska agencja ds. zwalczania dopingu wykryła u Polaka zakazaną substancję o nazwie stanozolol. RUSADA ze względu na panującą w niej korupcję straciła jednak licencję światowej federacji WADA, wobec czego wyniki nie będą brane pod uwagę.
Żadnej kary wobec "Wikinga" nie wyciągnie World Boxing Council, organizacja bokserska, która nadzorowała walkę. Mariusza Wacha może zatem ukarać wyłącznie Polski Wydział Boksu Zawodowego. Jak na razie związek, którym kieruje Krzysztof Kraśnicki, milczy.
Sytuację w rozmowie z ringpolska.pl wytłumaczył Igor Mazurow z Rosyjskiego Związku Boksu Zawodowego: - Zawieszenie i wszelkie kary to w tym przypadku sprawa federacji WBC, która nadzorowała pojedynek oraz polskiej federacji, która wydała pięściarzowi licencję na tę walkę.
- Wach został poinformowany, że w jego organizmie znaleziono niedozwolony środek, ale nie zdecydował się na żadną odpowiedź i jak na razie nie chce, żeby otworzyć pobraną od niego próbkę B - dodał Rosjanin.
Źródło: ringpolska.pl
Robert Lewandowski: Jestem innym człowiekiem
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
Tak czy owak - druga wpadka to koniec kariery.