W nocy z soboty na niedzielę Deontay Wilder wygrał ze Szpilką w hali Barclays Center w Nowym Jorku, powalając Polaka na deski ciężkim nokautem w dziewiątej rundzie. Szpilka na chwilę stracił przytomność, a ring opuścił na noszach w asyście lekarzy.
W momencie zakończenia pojedynku wszyscy sędziowie punktowali na korzyść Amerykanina. Sędzia Guido Cavalleri ocenił pojedynek na 77:75, a sędziowie Pasquale Procopio i Waleska Roldan punktowali 78:74.
"Być może eksperci z telewizji Showtime inaczej to widzą ze swoich miejsc blisko ringu, ale jak dla mnie Szpilka po ośmiu rundach prowadził jednym punktem" - napisał na Twitterze brytyjski dziennikarz.
Wcześniej w podobny sposób wypowiedział się trener Szpilki Ronnie Shields.
- Moim zdaniem Artur wygrywał. Stoczył świetną walkę, trzymał się planu taktycznego, ale w dziewiątej rundzie popełnił błąd. To był jego jedyny błąd w tej walce, ale to był jednocześnie moment, który odebrał mu wszystko, co zyskał wcześniej - podkreślił w rozmowie z Przemkiem Garczarczykiem z serwisu Fightnews.com szkoleniowiec, który w przeszłości prowadził m.in. Mike'a Tysona i Evandera Holyfielda.
Andrzej Wasilewski: Artur mi zaimponował
I dobrze by było by sobie dali spokój z sędziowaniem,bo walka szła koło remisu.