Obaj pięściarze od dawna nie pałają do siebie sympatią. Na kilka tygodni przed wyjazdem Szpilki do Stanów Zjednoczonych doszło między nimi do bijatyki na siłowni. Kilka dni temu obaj spotkali się w tym samym miejscu.
- Widziałem go, to prawda. Nie chce mi się wracać do tamtej sytuacji, trzymamy się z dala od siebie i robimy swoje. Chociaż... kiedyś się spotkamy. Jestem tego pewny. Nie wiem kiedy, nie wiem gdzie, ale kiedyś go dopadnę w ringu - zapowiada Krzysztof Włodarczyk w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Swoją ostatnią walkę Włodarczyk stoczył we wrześniu 2014 roku. Przegrał w niej z Rosjaninem Grigorijem Drozdem, tracąc pas mistrza świata WBC w wadze junior ciężkiej. Wcześniej bronił go aż sześć razy.
W maju tego roku miało dojść do rewanżu, ale Polak rozchorował się, co przeszkodziło mu w ostatniej fazie przygotowań. W efekcie wycofał się z walki.
18 grudnia ubiegłego roku "Diablo" miał rywalizować z Beibutem Szumenowem podczas gali Premier Boxing Champions w Las Vegas, ale Kazach doznał kontuzji i był zmuszony wycofać się z tej konfrontacji.
Na ring wróci 4 marca na gali w Sosnowcu. Niewykluczone, że jego rywalem będzie inny Polak. Wśród potencjalnych przeciwników wymienia się m.in. Łukasza Rusiewicza.
Polski skoczek wspomina najgroźniejszy wypadek w karierze: mocno się poturbowałem, było boleśnie