Artur Szpilka do Głowackiego: Nie słuchaj kumpli i czasami nie pij

PAP/EPA / Bartłomiej Zborowski / Artur Szpilka na lotnisku Okęcie po powrocie z USA
PAP/EPA / Bartłomiej Zborowski / Artur Szpilka na lotnisku Okęcie po powrocie z USA

Artur Szpilka jest pod wrażeniem rozpędzającej się kariery Krzysztofa Głowackiego. - Zaraz po walce z Cunninghamem zadzwoniłem do niego i powiedziałem: "Krzysiu, nie słuchaj kumpli i czasami nie pij" - opowiada w rozmowie z "Gazetą Krakowską".

W tym artykule dowiesz się o:

W połowie kwietnia mistrz świata WBO w wadze junior ciężkiej Krzysztof Głowacki po emocjonującej walce pokonał na punkty Steve'a Cunninghama. Amerykanin w tracie rywalizacji aż cztery razy lądował na deskach.

- Krzysiek "siedział" na lewej nodze i umiejętnie wciągał Steve’a na kontrę, więc Amerykanin musiał się wychylać lub wręcz wypadać do przodu. Gdyby "Główka" wygrał szybko, łatwo i przyjemnie, to zaraz podniosłyby się głosy krytyki, że dostał wypalonego i rozbitego leszcza - zauważa Artur Szpilka, ciesząc się, że walka trwała do samego końca.

- Ja od początku wierzyłem w "Główkę". Już przed walką z Marco Huckiem, jako jeden z nielicznych, stawiałem na jego wygraną. Krzysiu zawsze taki był, ale teraz otworzył oczy niedowiarkom. Obecnie ma swój czas, który musi wykorzystać. Bardzo się cieszę, bo nikomu nie życzyłem tak bardzo sukcesu, jak temu chłopakowi - dodaje "Szpila" na łamach "Gazety Krakowskiej".

Tuż po ostatniej walce Szpilka zadzwonił do Głowackiego.

- Powiedziałem mu: "Krzysiu, nie słuchaj kumpli i czasami nie pij". Krzysiek przytaknął i powiedział mi, że nie pije alkoholu. Tak naprawdę dopiero teraz, a wcale nie w chwili zdobycia tytułu mistrza świata, zaczyna się jego czas. Dodałem: "to nie jest twoje pięć minut, ty właśnie w tej chwili rozpocząłeś wielką karierę". Jeżeli to wykorzysta, ustawi się do końca życia i zostanie legendą polskiego boksu. Wszystko w jego rękach - kończy były pretendent do tytułu mistrza świata WBC w wadze ciężkiej.

Zobacz także - Ostry atak Włodarczyka na reprezentanta Niemiec. "To cham i tchórz!"

Źródło artykułu: