Vasyl Łomaczenko znokautował Romana Martineza i zdobył pas w drugiej kategorii wagowej (wideo)

 / Boks zawodowy
/ Boks zawodowy

Wasyl Łomaczenko w swojej siódmej zawodowej walce znokautował Romana Martineza i zdobył pas mistrza świata WBO wagi super piórkowej.

Wasyl Łomaczenko (6-1, 4 KO) nie przestaje zaskakiwać. Dzięki zwycięstwu z Romanem Martinezem (29-3-3, 17 KO), Ukrainiec nie tylko zdobył pas mistrza świata WBO wagi super piórkowej, ale również został bokserem, który w najkrótszym czasie zdobył mistrzostwa dwóch kategorii wagowych.

Łomaczenko potrzebował zaledwie pięciu rund na znokautowanie w spektakularny sposób Romana Martineza. Starcie odbyło się 11 czerwca w Madison Square Garden Theater w Nowym Jorku.

Dwukrotny złoty medalista olimpijski po raz kolejny zaimponował swoją techniką i na dystansie pięciu rund zadał aż 53 więcej ciosów od swojego rywala. Niesamowita kombinacja lewego podbródkowego i prawego haka połała Martineza na deski w połowie piątej odsłony.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo. KSW jak UFC? Debiutant nie ma wątpliwości "To było najlepsze show"

- Potrzebuję większej ilości walk, toczę ich obecnie za mało. Muszę więcej walczyć aby stać się lepszym bokserem. Powód, dla którego lubię boks olimpijski jest taki, że na igrzyskach mierzą się najlepsi z najlepszymi. Tak samo powinno być w boksie zawodowym. Dlatego chcę mierzyć się z najlepszym w kategorii do 130 funtów i zobaczyć kto jest najlepszy - zapowiedział zaraz po starciu "Hi-Tech".

Po zwycięskim pojedynku Łomaczenko wyzwał na pojedynek Orlando Salido, z którym w 2014 roku przegrał niejednogłośną decyzją sędziów.

- Hej, Salido, jestem gotowy na walkę z tobą w każdej chwili. Przed starciem z Vargasem powiedzialem mu, żeby zwyciężył to starcie, jednak nigdy nie powiedziałem mu, że nie zawalczę z nim jeśli przegra, więc zróbmy to. Tak naprawdę zapomniałem o tej przegranej. To było świetne doświadczenie dla mnie i dzięki temu stałem się lepszym zawodnikiem. Chcę zrewanżować się Salidowi dla moich fanów i dla nich zwyciężyć - powiedział zaraz po walce Wasyl Łomaczenko.

Według doniesień, które pojawiały się przed walką, za sobotni pojedynek Łomaczenko miał zainkasować 850 tysięcy dolarów. Jego przeciwnik miał obiecany czek w wysokości 425 tysięcy dolarów.

Komentarze (0)