Artur Szpilka: Nigdy nie podam ręki Krzysztofowi Zimnochowi

PAP / Bartłomiej Zborowski
PAP / Bartłomiej Zborowski

- Ja mam swoje środowisko, a Krzysztof Zimnoch swoje, złamał jedną z moich zasad i dlatego nigdy ręki mu nie podam - mówi polski pięściarz Artur Szpilka w rozmowie z serwisem sport.tvp.pl.

Po niedawnym zwycięstwie Krzysztofa Zimnocha z Mike'em Mollo odżyły spekulacje na temat ewentualnej walki Polaka z Arturem Szpilką. Do takiego pojedynku miało dojść już cztery lata temu podczas gali Polsat Boxing Night, jednak wówczas walka została odwołana.

- Trudno cokolwiek powiedzieć w tym temacie. Ja naprawdę nie mam z tym problemu, dogadajmy się w kwestiach finansowych i możemy walczyć pod koniec tego roku. Nie ma dla mnie różnicy, czy w ringu będzie Zimnoch, czy ktoś inny, ważne, by pieniądze się zgadzały - mówi Artur Szpilka w rozmowie ze sport.tvp.pl.

Choć Zimnoch z Mollo mocno obrażali się w mediach przed walką, to po pojedynku wpadli sobie w ramiona i zaczęli mówić o przyjaźni. Szpilka zapewnia, że po jego ewentualnym pojedynku z Zimnochem nic podobnego nie będzie miało miejsca.

- Mike'a darzę szacunkiem, Zimnocha nie. Ja mam swoje środowisko, on swoje, złamał jedną z moich zasad i dlatego nigdy ręki mu nie podam. Po walce podziękuję mu, ale to wszystko, żadnego wpadania sobie w ramiona nie będzie - zapewnia Artur Szpilka.

Aktualny rekord Artura Szpilki to 20 zwycięstw i 2 porażki. Ostatnią walkę Polak stoczył ponad rok temu z mistrzem świata WBC Deontayem Wilderem. Rekord Zimnocha jest bardzo podobny. To 21 zwycięstw, 1 porażka i 1 remis.

ZOBACZ WIDEO: Po latach polubił się z Arturem Szpilką. "Atmosfera przy piwie była przyjazna"

Źródło artykułu: