Tomasz Babiloński o walce Szpilka vs Zimnoch. "Już nigdy nie dojdzie do skutku"

PAP / Szpilka (z lewej), Zimnoch (z prawej)
PAP / Szpilka (z lewej), Zimnoch (z prawej)

Promotor Krzysztofa Zimnocha, Tomasz Babiloński, nie widzi sensu walki jego podopiecznego z Arturem Szpilką. - Kto za to zapłaci? Nie wiem. Na pewno nie ja - mówi.

Promotor boksu zawodowego Tomasz Babiloński, który jeszcze kilka miesięcy temu miał nadzieję na to, że dojdzie do zakontraktowania pojedynku Szpilka vs Zimnoch, dzisiaj nie ma już żadnych złudzeń. - Ta walka prawdopodobnie już nigdy nie dojdzie do skutku. Krzysztof Zimnoch i Artur Szpilka mieli okazję spotkać się kilka lat temu. Wtedy było zainteresowanie ze strony telewizji Polsat, byli zainteresowani sponsorzy, czy też inni ludzie. Chcieli to zobaczyć. Dzisiaj jednak mało kogo takie zestawienie już interesuje - ocenił Babiloński w wywiadzie dla Boxing.pl.

Zdaniem polskiego promotora boksu, sprawa skomplikowała się po tym, jak "Szpila" i Zimnoch przegrali swoje ostatnie walki - pierwszy z nich z Adamem Kownackim, a drugi z Joeyem Abellem. - Kto za to zapłaci? Nie wiem. Na pewno nie ja. Szansa na tę walkę została przegapiona i przespana - dodał.

Babiloński nie kryje rozczarowania postawą 34-letniego Zimnocha na wrześniowej gali w Radomiu. Zapowiedział, że da swojemu pięściarzowi ostatnią szansę, ponieważ uważa, iż powinien on spróbować raz jeszcze stanąć do poważnej konfrontacji.

- Tak jak kiedyś powiedziałem Pawłowi Głażewskiemu. Szkoda zdrowia. Tak samo będzie z Zimnochem. Jeśli nie wykorzysta tej ostatniej szansy, powiem mu to samo, zwłaszcza że to waga ciężka - podsumował założyciel Babilon Promotion.

ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #10: najlepsze akcje minionego weekendu - od miejsca 5. do 1. (wideo)

Źródło artykułu: