Oscar de la Hoya to właściciel prężnie działającej na bokserskim rynku grupy Golden Boy Promotions. 44-latek ostatni raz w ringu pojawił się w grudniu 2008 roku, kiedy w hitowym pojedynku przegrał przed czasem z Mannym Pacquiao.
"Golden Boy" to były mistrz świata aż sześciu kategorii wagowych oraz złoty medalista olimpijski z Barcelony. - Wróciłbym do boksu na tę walkę. Potrzebowałbym dwóch rund, żeby go znokautować. Jestem wojownikiem, ta chęć rywalizacji we mnie nie wygasła. Mógłbym jeszcze stoczyć jedną lub dwie walki - powiedział de la Hoya.
44-letni weteran światowych ringów to nie pierwszy bokser, który wyzwał do walki gwiazdę UFC. Po debiucie Conora McGregora w pięściarstwie, wyzwanie zdążył mu już rzucić m.in. były sparingpartner, Paul Malignaggi.
"Notorious" 26 sierpnia przegrał z Floydem Mayweatherem Jr przez techniczny nokaut w 10. rundzie. Irlandczyk, który niedługo ma ogłosić kolejną walkę w UFC, nie porzuca jednak planów związanych z boksem.
ZOBACZ WIDEO Maciej Makuszewski: Zabrakło wszystkiego po trochu