Po raz pierwszy w karierze Anthony Joshua (21-0, 20 KO) nie wygrał przed czasem. Na pełnym dystansie dwunastu rund nie dał jednak najmniejszych szans Josephowi Parkerowi (24-1, 18 KO). Sędziowie nie mieli żadnych wątpliwości i przyznali zwycięstwo Joshule. Jego triumf na trybunach Principality Stadium w Cardiff oglądało 78 tysięcy widzów.
To Joshua od pierwszej rundy był aktywniejszy i oddał więcej ciosów. Nie zdołał jednak znokautować Nowozelandczyka, który skutecznie bronił się przed nokautem. - Nie zamierzam oceniać mojego występu, zostawiam to mojemu trenerowi. Wykonałem swoją strategię. W trzech ostatnich rundach byłem skupiony. Mocno walczyłem przez 12 rund, ale to była lekka praca. To jest boks. Wiedziałem, że Parker będzie zdeterminowany i czasami tak się dzieje, że walka jest taktyczna. Kontrolowałem wszystko i użyłem finezji - przyznał Joshua.
Brytyjczyk jest teraz mistrzem świata czterech federacji. Mimo triumfu nie był zadowolony, że po raz pierwszy w karierze nie znokautował rywala. - Nie jestem jeszcze najlepszy, ale jestem na szczycie boksu. Jestem gotowy na kolejne wyzwania - dodał Joshua.
Kolejnym przeciwnikiem Joshuy może być Deontay Wilder. Jednak ostatnie wypowiedzi tego boksera dotyczące tego, że "chce zwłok w ringu" wzbudziły ogromne kontrowersje. Sprawę badać będzie federacja WBO. Joshua nie chciał komentować jego słów.
- Moim zadaniem nie jest rozmawiać o innych. Wilder to Wilder. Nie chciałbym mieć zwłok w moim rekordzie. Zawsze modlę się o sukces i zdrowie rywala, który ma być bezpieczny, gdy wyjdzie z ringu. Dlaczego miałbym zabijać w ringu? - stwierdził Joshua.
ZOBACZ WIDEO Adamek przed Polsat Boxing Night: trener zwariował
...polacy w Rumuni wymiatają ...i nie zawsze chodzi o medale , ale rovią życiówki , a to taki prawie medal , mały sukces