Skuteczny powrót Tysona Fury'ego. Rywal nie miał szans
Tyson Fury (26-0, 19 KO) wciąż z ambicjami na tytuł mistrza świata. Anglik na gali w Manchesterze powrócił po długiej przerwie i pokonał Sefera Seferiego (23-2, 21 KO).
Były czempion powrócił do zawodowego ringu po ponad 2,5-letniej przerwie, kiedy to w listopadzie 2015 roku w Duesseldorfie niespodziewanie zastopował Władimira Kliczkę i odebrał mu wszystkie tytuły mistrza świata.
W kolejnych miesiącach wielka sława i pieniądze nie posłużyły jednak Tysonowi Fury'emu, który prowadził niesportowy tryb życia, popadł w depresję i z jego winy odwołano dwukrotnie rewanż z młodszym z braci Kliczków.
Kilkukrotnie kończył karierę, aby później ogłaszać swój spektakularny powrót. Do starcia z Seferim 30-letni pięściarz trenował m.in. z Mariuszem Wachem. Wygląda na to, że jego głównym celem będzie odzyskanie tytułu mistrza świata.
Z kolei Albańczyk po raz drugi przegrał w zawodowym ringu. Na nieźle prezentujący się rekord Seferiego należy jednak patrzeć z dużym dystansem - w swojej karierze nie pokonał żadnego poważnego zawodnika. Tyson Fury był drugim znanym pięściarzem, z którym się zmierzył. Pierwszy był Manuel Charr, który również go rozbił.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #21: Pudzianowski spełnił marzenie