Stawką pojedynku pomiędzy Anthonym Joshuą i Deontay'em Wilderem będą cztery mistrzowskie pasy. Brytyjczyk jest w posiadaniu tytułów organizacji IBF, WBA, IBO, a Amerykanin dzierży pas federacji WBC. Pierwszy pojedynek obu bokserów ma odbyć się w Wielkiej Brytanii. Taki był warunek promotora Joshuy, Eddiego Hearna. W innym wypadku Brytyjczyk miałby walczyć z Aleksandrem Powietkinem.
Wilder przystał na te zapisy kontraktu. Obóz Joshuy nie chciał słyszeć o tym, by pierwszy pojedynek odbył się w Stanach Zjednoczonych. Nie przekonała ich nawet gaża w wysokości 50 milionów dolarów. - Zgodziliśmy się na warunki, które przekazał Hearn. Deontay przyjął je i czekamy teraz na kontrakt - przyznał Shelly Finkel, menedżer boksera.
- Jeśli team Joshuy zmieni zdanie i zechce tych pięćdziesięciu milionów, nasza wcześniejsza propozycja nadal jest aktualna. Z tego co mówi Hearn, pojedynek powinien się jednak odbyć we wrześniu bądź październiku w Wielkiej Brytanii. Mam nadzieję, że w ciągu dwóch dni dostaniemy oficjalną odpowiedź co do tej walki - dodał Finkel.
Na potyczkę Joshuy z Wilderem czekają kibice boksu na całym świecie. Obaj są niepokonani na zawodowych ringach i tylko po jednej walce nie wygrali przed czasem. To zwiastuje ogromne emocje. Nie jest jeszcze znany termin ani miejsce ewentualnej walki, ale obozy obu bokserów dopinają wszystkie szczegóły dotyczące ich konfrontacji.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #22: the best of Babilon MMA 4