Pięściarze w starciu o mistrzowskie trofeum, które dzierży Deontay Wilder spotkają się w ringu 1 grudnia podczas gali w Staples Center w Los Angeles. Dla Tysona Fury'ego będzie to kolejna szansa aby znaleźć się na szczycie królewskiej kategorii wagowej. Brytyjczyk w 2015 roku pokonał Władimira Kliczko odbierając mu pasy mistrzowskie.
Słynący z nokautującego ciosu Amerykanin, przyznał, że Fury próbuje zastosować na nim różne gierki psychologiczne, te same, które przyniosły mu triumf nad ukraińskim mistrzem.
- Fury dostał się do głowy Kliczko i ten nie był w stanie robić w ringu rzeczy, do których wszystkich przyzwyczaił. Fury stara się zrobić teraz to samo ze mną, ale nie uda mu się to. Przeszedłem podobną sytuację już kilkukrotnie. Chcę, żeby Tyson pomyślał, że mu się udało, jeżeli tak będzie to oznacza, że wykonuję świetną robotę - przyznaje "Bronze Bomber".
Niepokonany mistrz świata zapowiada jednak, że za wszystkie swoje słowa Brytyjczyk zapłaci. - Kiedy stanie ze mną na macie ringu będzie musiał zapłacić za wszystkie swoje wypowiedziane słowa. Pociągnę go do odpowiedzialności za swoje czyny - przekonuje Wilder.
Dla Fury'ego będzie to trzeci pojedynek w 2018 rok. "Olbrzym z Wilmslow" powrócił na rok po ponad dwuletniej przerwie pokonując Sefera Seferi'ego oraz Francesco Pianetę.
ZOBACZ WIDEO Oryginalny garnitur Artura Szpilki. "Skupiam się na tym, co mi się podoba"