Walka Artur Szpilka - Mariusz Wach trwała 10 rund, wszyscy byli zadowoleni z poziomu. Jednak kiedy podano werdykt, kibice gwizdali, a trwało to jeszcze długo po zakończeniu batalii. Zdanie fanów zgromadzonych na trybunach hali w Gliwicach podzielali eksperci i twitterowicze.
- Słyszeliśmy reakcję kibiców, zaczęli gwizdać, kiedy pierwszy sędzia Stevie Wonder wypunktował 97 do 93. Przypominam, że rundy w boksie punktuje się 10 do 9, w związku z tym ten sędzia uznał, że Artur wygrał co najmniej 7 rund. Do tego nie wypunktował tego ciosu z ostatniej rundy. To naprawdę nie była walka, którą można zapisać na konto Szpilki - mówił Leszek Dudek, ekspert TVP Sport.
- Wach wygrywał tę walkę po siedmiu rundach, dodatkowo dziesiąta runda musiała przeważyć szalę. Zwyciężył w mojej opinii i opinii kibiców, którzy zawiedzeni wychodzili z hali - dodał.
Według Dudka Wach był stroną dominującą w większości rund. - Szpilka zadawał wiele ciosów, część z nich oczywiście nie dochodziło do celu, natomiast wszystkie najmocniejsze wychodziły z prawej ręki Mariusza Wacha, wielokrotnie w tym pojedynku Artur Szpilka był zamroczony. Niektóre jego zachowania były niewytłumaczalne. Wach jest zwycięzcą, mam nadzieję, że dojdzie do rewanżu - dodał ekspert.
Najsłabszym punktem sobotniej walki byli po prostu sędziowie, a przede wszystkim pierwszy z nich. - O sędziowaniu trzeba mówić, nie wiem czy ten pierwszy sędzia w ogóle tę walkę oglądał - zastanawiał się Dudek.
Jeżeli dojdzie do rewanżu, to presja będzie na Szpilce i jego promotorach. Wszyscy mają jednak nadzieję, że obaj zawodnicy ponownie wyjdą na ring.
ZOBACZ WIDEO KSW 46: zobacz zapowiedź gali w Gliwicach!