Pięściarze będą rywalizować o pas mistrza świata federacji WBC w wadze ciężkiej, którego posiadaczem jest Deontay Wilder. Starcie odbędzie się 1 grudnia w Los Angeles. Dla zawodników będzie to niezwykle ważna walka, któryś z nich odniesie pierwszą porażkę na zawodowym ringu.
Jak przyznaje Tyson Fury, porażka będzie dla niego bardzo bolesna. Brytyjczyk mówi o tym, że jego rekord jest dla niego pracą, w którą włożył całe swoje życie.
- Jeśli przegram 1 grudnia to stracę zero w swoim rekordzie, stracę wszystko, na co pracowałem przez całe życie. Mam nadzieję, że będzie to najtrudniejsza walka w mojej karierze. Jeżeli będzie inaczej to będzie to dla mnie łatwa robota - stwierdził "Olbrzym z Wilmslow".
30-latek zdaje sobie również sprawę z potężnego uderzenia Amerykanina jednak jest w stanie uniknąć zagrożenia.
- Jestem w stanie zobaczyć zagrożenie zanim ono nastąpi co jest moim błogosławieństwem. Przyjdzie czas, w którym staniemy naprzeciwko siebie i zaczniemy wymieniać się ciosami. Wierzę mocno w to, że jestem w stanie przetrwać i w odpowiedzi go znokautować - zakończył Fury.
ZOBACZ WIDEO Artur Szpilka o wygranej z Wachem i zadymie pod ringiem