Były mistrz świata w marcu tego roku mierzył się w unifikacyjnym starciu z Anthonym Joshuą przegrywając jednogłośnie na punkty. Kolejnym rywalem Josepha Parkera był inny Brytyjczyk - Dillian Whyte. Po niezwykle wyrównanym i emocjonującym pojedynku sędziowie wskazali jako zwycięzcę Whyte'a.
Rywalem Nowozelandczyka 15 grudnia będzie pochodzący ze Stanów Zjednoczonych Aleksander Flores. Amerykanin dotychczas przegrał tylko jeden pojedynek wygrywając przy tym siedemnaście. Były mistrz świata jest pewny swego przed nadchodzącą rywalizacją.
- Teraz po dwóch porażkach z rzędu musiałem wiele zmienić. Wraz ze swoim sztabem nie boimy się żadnego rywala i jesteśmy w stanie podjąć rękawice z każdym. Jeżeli chodzi o zmiany, to zobaczycie dużo silniejszego Josepha Parkera. Moje ciosy będą miały większą siłę i wykażę się większą dojrzałością w ringu - twierdzi bokser.
26-latek wraca w swoich wypowiedziach do rywalizacji z Whyte'em. Ostatnio przyznał, że bardzo chętnie zmierzy się ze zwycięzcą rewanżu Whyte - Chisora.
- Wiem, że zrobiłem wszystko co mogłem w tym czasie, który miałem przed walką z Whyte'em. Akurat tego dnia zwyciężył, ale to nie czyni go lepszym pięściarzem ode mnie. Czuję, że powinienem z nim wtedy wygrać, nadal czuję, że jestem w czołówce i wracam do gry - przyznaje Parker.
ZOBACZ WIDEO Artur Szpilka o wygranej z Wachem i zadymie pod ringiem