Niedawno Adam Kownacki w końcu poznał swojego kolejnego rywala. 26 stycznia w Nowym Jorku polski pięściarz zmierzy się z 36-letnim Geraldem Washingtonem, który do tej pory przegrał tylko dwa razy. Naszego rodaka czeka trudne zadanie, ale on już wybiega dalej w przyszłość.
Kownacki marzy o zdobyciu mistrzowskiego pasa. 29-latek wierzy, że dostanie szansę już w przyszłym roku i celuje w dwa największe nazwiska królewskiej kategorii wagowej.
- Albo Joshua, albo Wilder. Do Wildera będzie mi bliżej, bo obaj jesteśmy związani z Alem Haymonem (amerykański promotor - przyp. red.). Jeszcze dwie, trzy walki i powinienem dostać wymarzoną szansę - mówi Kownacki w rozmowie z Przemkiem Garczarczykiem z Polsatu Sport.
Okazuje się, że wybór Washingtona nie był przypadkowy. Polak już dobiera sobie przeciwników, którzy mają warunki fizyczne zbliżone do Deontaya Wildera i Anthony'ego Joshuy.
- To duży chłop, ponad 2 metry wzrostu, 115 kilogramów wagi, więc wzrostem pasuje do Wildera i też do Joshuy. Będzie dobry egzamin, piąć się do jednego z tych mających tytuły. On chyba najbardziej pasuje, dlatego był wybrany - tłumaczy nasz pięściarz.
Kownacki w tym roku stoczył dwie walki. W styczniu znokautował Iago Kiladze, a potem pokonał Charlesa Martina.
ZOBACZ WIDEO ACB 90: trener Marcina Helda ocenił walkę w Moskwie