Prokuratura podała przyczynę śmierci Andrzeja Gmitruka

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Andrzej Gmitruk
Newspix / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Andrzej Gmitruk
zdjęcie autora artykułu

- Zgon Andrzeja Gmitruka był wynikiem ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej - poinformowała Barbara Sobotka z prokuratury w Mińsku Mazowieckim. Potwierdziła, że obrażenia na jego ciele nie były przyczyną zgonu.

W tym artykule dowiesz się o:

Początkowo informowano, że przyczyną śmierci Andrzeja Gmitruka, jednego z najwybitniejszych polskich trenerów pięściarskich w historii był pożar, jaki wybuchł w jego domu pod Warszawą. Później okazało się jednak, że pożar ograniczył się jedynie do tarasu i przyczyna zgonu mogła być inna.

- Straż pożarna została wezwana do pożaru domu, bo takie było zgłoszenie. Natomiast na miejscu służby stwierdziły, że nie doszło do pożaru domu, a spalił się niewielki, plastikowy stolik. Na miejscu zostało jednak znalezione ciało 67-letniego mężczyzny. Na tę chwilę przyczyna zgonu jest nieustalona - powiedział Wirtualnej Polsce aspirant Marcin Zagórski, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Mińsku Mazowieckim.

W środę prokuratura w Mińsku Mazowieckim ogłosiła wstępne ustalenia. - Zgon był wynikiem ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej - powiedziała Barbara Sobotka, cytowana przez Polską Agencję Prasową. Dodała również, że niewielkie obrażenia na ciele Gmitruka nie mogły być przyczyną zgonu.

- To powierzchowne obrażenia, które mogły powstać w momencie, kiedy się pan Gmitruk przewrócił bądź też oparzył, ale nie były one przyczyną zgonu - przekazała przedstawicielka prokuratury w Mińsku Mazowieckim.

Dodajmy, że rodzina zmarłego trenera podała więcej szczegółów tragedii. "W poniedziałek była rocznica śp. syna Andrzeja Gmitruka. Trener zapalił świeczkę ku jego pamięci na tarasie swojego domu. Przez tę świeczkę ogień zajął cały stolik na tarasie. Trener obudził się, biegł na taras, aby ugasić pożar, w trakcie gaszenia poniósł śmierć" - poinformował Adam Krzysztof, przyjaciel Gmitruka.

Andrzej Gmitruk był przez wiele lat trenerem reprezentacji Polski, doprowadzając naszych pięściarzy do wielu medali, także na igrzyskach olimpijskich. Wielkie sukcesy święcił także trenowany przez niego Tomasz Adamek, którego poprowadził m.in. do tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej. Jego podopiecznymi byli nie tylko wspomniany Adamek ale także Andrzej Gołota, Mateusz Masternak, Krzysztof Kosedowski, czy Zbigniew Raubo. Mimo problemów ze zdrowiem i przebytych trzech operacjach serca, w ostatnich latach był bardzo aktywny. Skupił się na pracy z Arturem Szpilką i był w jego narożniku podczas ostatniej walki z Mariuszem Wachem, pracował też z Maciejem Sulęckim i Izu Ugonohem. Regularnie pełnił też rolę bokserskiego eksperta telewizyjnego.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 80. Trener Andrzej Gmitruk o Arturze Szpilce, Andrzeju Gołocie i Tomaszu Adamku [cały odcinek]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (15)
avatar
Artt
21.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A Pan Andrzej nie miał problemów z sercem czasem duzo wczesniej? Co za pech i to w takim dniu....Niech spoczywa w pokoju.  
avatar
Sławomir Zasada
21.11.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Moim zdanie bzdura Pan Andrzej był super wytrzymały i zdrowy !!!  
avatar
Krystian Nogły
21.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czysty przypadek że w najciekawszej walce bokserskiej od 10ciu lat w Polsce był w narożniku wygranego:-)  
avatar
Wiesław Stanisław Fudalej
21.11.2018
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
To nie jest prawda przecież łże TVN wczoraj podał, że przyczyną śmierci trenera Gmitruka był pożar - proszę odsłuchać wczorajsze wiadomości podane przez telewizję TVN.  
avatar
ala22
21.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie prościej powiedzieć że miał zawał? serce przestało pompować to sie chłop udusił z niedotlenienia...