Amerykanin jest przekonany, że 1 grudnia w Los Angeles poradzi sobie z Furym i następnie zacznie promocję pojedynku z Anthonym Joshuą. Mistrz świata federacji WBC w kategorii ciężkiej wierzy, że w 2019 roku dojdzie do wyczekiwanej walki unifikacyjnej z "AJ".
Zdaniem Wildera kariera Brytyjczyka jest źle zarządzana przez jego promotora, Eddiego Hearna. - Wielkie pieniądze zawsze są w USA. Może przyjść na jego walkę 90 tysięcy widzów, ale to nie ma przełożenia na wielką kasę. Nie zarobi tyle, ile mógł zainkasować za naszą walkę. Przegapił to. Ma wyprany mózg przez ludzi, którzy nie rozumieją amerykańskiego rynku - powiedział w rozmowie z boxingscene.com.
Anthony Joshua kolejny pojedynek stoczy 13 kwietnia na Wembley Arenie. Z kolei 1 grudnia w Los Angeles Deontay Wilder przystąpi do ósmej obrony mistrzowskiego tytułu. Walka z Furym będzie transmitowana za pomocą systemu PPV w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Polsce pokaże ją stacja Canal+ Sport.
ZOBACZ WIDEO Artur Szpilka o wygranej z Wachem i zadymie pod ringiem