Wilder w 40 zawodowych pojedynkach nie zaznał porażki. Co więcej, aż 39 razy posyłał on swoich rywali na deski. "Brązowy Bombardier" jest mistrzem świata federacji WBC od stycznia 2015 roku, kiedy odebrał tytuł Bermane'owi Stivernowi.
Starcie z Tysonem Furym będzie dla Amerykanina ósmą obroną pasa. W 2016 roku przed szansą odebrania mu tytułu stanął Artur Szpilka. Polak, pomimo dzielnej postawy, przegrał przez ciężki nokaut w 9. rundzie. Do tego starcia odniósł się właśnie Fury, który w rozmowie z "BT Sport" powiedział: - Szpilka wszystkie przegrane odniósł przez nokaut. W ringu jednak poruszał się lepiej od Wildera i już tym sprawił mu problemy.
Tyson Fury nie też wątpliwości, że dotąd Deontay Wilder nie mierzył się rywalem jego klasy. "Olbrzym z Wilmslow" nazwał Geralda Washingtona futbolistą, a nie bokserem. Z kolei o Eriku Molinie powiedział, że jest on jedynie nauczycielem, który za pomocą szczęścia dostał się na ringowe salony.
Walka Wilder - Fury 1 grudnia odbędzie się w Los Angeles. Transmisję z gali w Polsce przeprowadzi Canal+ Sport.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" (newsy): komplet kibiców obejrzy KSW 46