W październiku 2000 r. Mike Tyson pokonał w Detroit Andrzeja Gołotę. Polski bokser był liczony już w pierwszej rundzie, a po drugiej zrezygnował z walki. Odepchnął sędziego, swojego trenera i sam zszedł do szatni, podczas gdy kibice rzucali w jego stronę popcornem i napojami. W takim stylu Gołota przerwał swoją sportową karierę na 3 lata.
Później walkę uznano za nieodbytą, ponieważ w organizmie Amerykanina wykryto marihuanę. Dodatkowo Tyson musiał zapłacić karę w wysokości 200 tys. dolarów.
Legendarny pięściarz wyznał, że była to jedyna walka, przed którą był na haju. - Na mnie to nie wpłynęło, ale wpłynęło na Gołotę - wyznał Tyson w programie "Dan Patrick Show" po czym wybuchnął śmiechem.
Fragment wywiadu, w którym Tyson mówi o walce z Gołotą:
- Tak palę. Tak naprawdę palę całe swoje życie - powiedział 52-latek w programie znanego komentatora sportowego. Jednocześnie zaprzeczył, jakoby palił także przed innymi walkami, choć jeszcze kilka lat temu mówił, że "był naćpany" podczas wielu pojedynków.
Były mistrz świata wagi ciężkiej otworzył w maju plantację marihuany w Kalifornii. - Walczyłem przez ponad 20 lat, przez co teraz mam wiele bólów. Gdybym nie miał marihuany, nie wiem co by się stało - wyjawił Amerykanin. W Kalifornii medyczna marihuana jest legalna już od 20 lat. Niedawno zalegalizowano też marihuanę rekreacyjną, którą może kupić każdy po ukończeniu 21. roku życia.
ZOBACZ WIDEO Omielańczuk z wygraną na DSF 18: "Oceniam się negatywnie za pierwszą rundę"