13 kwietnia na Wembley w Londynie Anthony Joshua po raz kolejny będzie bronił swoich mistrzowskich tytułów. Jego rywal nie jest jeszcze znany. Obóz Brytyjczyka prowadzi rozmowy z Deontay'em Wilderem, ale wciąż nie ma porozumienia. W grze jest również Tyson Fury i Dillian Whyte, który ostatnio w efektowny sposób znokautował Derecka Chisorę.
Whyte już po wygranej nad Chisorą wezwał do ringu Joshuę i chciał rewanżu z mistrzem. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Mistrz świata w wadze ciężkiej federacji IBF, WBO i WBA wszedł do ringu. - Jeśli Deontay Wilder jest poważny, zamierza walczyć z Tysonem Furym i nie chce być niekwestionowanym mistrzem, to Dillian, ty dostaniesz szansę - stwierdził Joshua.
To jednak nie zadowala Whyte'a. 30-latek nie zamierza być opcją rezerwową. - Joshua mówił bzdury. Nie mogę siedzieć i czekać na niego. Nie zmarnuję czterech miesięcy, czekając na niego. Nie mam na to czasu. Zegar tyka, a moja kariera musi się rozwijać. Myślałem, że kiedy wejdzie na ring, powie "zróbmy to". Nie chcę być planem C - powiedział bokser.
Promotor Joshuy, Eddie Hearn, wątpi w to, że jego podopieczny zmierzy się w kwietniu z Wilderem. - To pozostawia otwarte drzwi dla Whyte'a. Nie jest tajemnicą, że Joshua chce walczyć z Wilderem. Przygląda się jednak innym bokserom, także Whyte'owi - przyznał Hearn.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 99. Maciej Kawulski: To koniec pewnej ery w polskim MMA