Jedyny pojedynek w Polsce Eric Molina (26-5, 19 KO) stoczył w kwietniu 2016 roku, pokonując przez nokaut Tomasza Adamka. Amerykanin miał powrócić do naszego kraju w maju, aby zmierzyć się z Mariuszem Wachem na Narodowej Gali Boksu. Do walki ostatecznie jednak nie doszło.
Teraz 36-letni pięściarz ponownie wspomina o występie w Polsce. Na celownik obrał sobie innego reprezentanta królewskiej dywizji w naszym kraju, Artura Szpilkę (22-3, 15 KO).
- Żadnej walki w 2018, jednak moja lista świąteczna na 2019 rok została już wypełniona. Po pierwsze - powrót i walka w pięknej Polsce. Po drugie - dwanaście rund z Arturem Szpilką - napisał na swoim Twitterze Molina.
Po znokautowaniu Adamka, "Drummer Boy" trzykrotnie wychodził do ringu. W grudniu 2016 roku przegrał przed czasem z Anthonym Joshuą (22-0, 21 KO), dziewięć miesięcy później większościową decyzją pokonał Terrella Jamala Woodsa (18-44-7, 12 KO), a w listopadzie 2017 roku poniósł porażkę z Domiciem Breazealem (20-1, 18 KO).
Najbliższy pojedynek Molina stoczy już 25 stycznia w Harlingen. Jego przeciwnikiem będzie Hugo Trujillo (4-1-1, 2 KO).
"Szpila" w ostatnich dwóch starciach zwyciężał. Najpierw decyzją sędziów z Dominickiem Guinnem (36-12-1, 25 KO), a pół roku później z Mariuszem Wachem (33-4, 17 KO). Były to udane występy polskiego pięściarza po dwóch przegranych z rzędu, które poniósł z rąk Deontaya Wildera (40-0-1, 39 KO i Adama Kownackiego (18-0, 14 KO).
ZOBACZ WIDEO Omielańczuk z wygraną na DSF 18: "Oceniam się negatywnie za pierwszą rundę"