Andrzej Fonfara to dwukrotny, były pretendent do tytułu mistrza świata federacji WBC w kategorii półciężkiej. W 2018 roku "Polski Książę" stoczył tylko jeden pojedynek. 16 czerwca w Warszawie pokonał przez nokaut doświadczonego Ismaiła Siłłacha.
W rozmowie z Polsatem Sport 31-letni pięściarz wyznał, że najbliższy pojedynek z Edwinem Rodriguezem jest dla niego ostatnią szansą w kontekście przepustki do wielkich walk. Dominikanin w zawodowej karierze przegrał tylko dwa razy i był pretendentem do tytułu mistrza świata federacji WBC w wadze super średniej.
- Wiadomo, że stawka walki z Rodriguezem jest jasna - przegrywasz, wypadasz z obiegu. U mnie to koniec kariery. Powiedziałem, że na wariata walk nie biorę, odmówiłem. Od tego czasu znowu były przemeblowania z datami, ale najważniejsze, że rywal zostaje ten sam - Edwin Rodriguez. Obecnie w grę wchodzą dwie daty - 2 marca na gali Showtime Erislandy Lara - Brian Castano, albo 24 marca na Peterson - Lipinetz, w Maryland - powiedział Andrzej Fonfara w rozmowie z Przemysławem Garczarczykiem.
Polski bokser na zawodowych ringach stoczył 35 pojedynków, z których tylko 5 razy musiał uznać wyższość przeciwników. Fonfara wraz z rodziną na stałe mieszka w Chicago, a od listopada trenuje w Kalifornii u nowego trenera, Joe Goossena.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak wygląda rywalka Karoliny Kowalkiewicz. Wow!