Szpilka w Alicante przez dwa tygodnie trenował z rosyjskim trenerem i podjął ostateczną decyzję, że to Roman Anuczin będzie prowadził go teraz w zawodowej karierze. W listopadzie 2018 roku w tragicznych okolicznościach zmarł Andrzej Gmitruk, z którym do tamtej pory współpracował były pretendent do tytułu mistrza świata w wadze ciężkiej.
"Szpila" namiary na nowego szkoleniowca otrzymał od Fiodora Łapina, z którym trenował przed wylotem do Stanów Zjednoczonych w 2015 roku. Po początkowych obawach, pięściarz z Wieliczki nie kryje zachwytu nad Anuczinem.
Zobacz także: Kolejny Polak zadebiutuje w Bellatorze
- Super, nawet nie spodziewałem się, że będzie takie wow. Wziął mnie do podstawówki w boksie, od początku zaczęliśmy wszystko przerabiać. Z drugiej strony pokazał mi studia wyższe. Mamy fajne relacje, podobnie patrzy na boks jak ja. Codziennie przerabiałem aż 12 rund tarczy, jakbym był przed walką. Pokazał mi takie podstawowe rzeczy, o których ja wcześniej sobie nawet nie zdawałem sprawy. Wiadomo, teoria to jedna, a praktyka to drugie. Jestem w mega szoku, będzie dobrze - powiedział 29-letni bokser w wywiadzie dla ringpolska.pl.
Jednocześnie jeden z najlepszych polskich bokserów kategorii ciężkiej w najbliższych dniach uda się na rozmowę z Andrzejem Wasilewskim na temat tego, jak szczegółowo będzie wyglądała współpraca z nowym trenerem i czy Rosjanin przeprowadzi się do Polski na czas treningów.
Zobacz także: Kamil Szeremeta blisko walki o pas
Artur Szpilka nie ma zamiaru długo czekać na kolejny pojedynek. - Szykujemy się na datę, kiedy będzie walka i ostro zasuwamy - dodał. Ostatni raz między linami "Szpila" zaprezentował się 10 listopada 2018 roku na gali Knockout Boxing Night 5 w Gliwicach, gdzie pokonał po niejednogłośnej decyzji Mariusza Wacha.
ZOBACZ WIDEO Michael Ballack dla WP SportoweFakty: Lewandowski problemem? To były mocne słowa