Wilder zawiedziony decyzją Fury'ego. "Powinien przyjąć ofertę, którą miał na stole"

Getty Images / Charles McQuillan / Na zdjęciu: Tyson Fury i Deontay Wilder
Getty Images / Charles McQuillan / Na zdjęciu: Tyson Fury i Deontay Wilder

Mistrz świata federacji WBC w wadze ciężkiej, Deontay Wilder (40-0-1, 39 KO) jest zawiedziony, że Tyson Fury nie chciał stoczyć z nim rewanżowego starcia, mimo wyrównanej pierwszej walki.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwotnie do starcia obu pięściarzy miało dojść 18 maja. Pojedynek ostatecznie nie doszedł do skutku, głównie z powodu podpisania kontraktu z grupą promotorską Top Rank przez Tysona Fury'ego. Pierwsza potyczka pomiędzy pięściarzami odbyła się 1 grudnia, w wyrównanej walce sędziowie ogłosili remis.

Zawodnicy zdążyli pogodzić się z zaistniałą sytuacją i obaj mają zaplanowane już kolejne boje. Deontay Wilder będzie bronił tytułu właśnie 18 maja, jego przeciwnikiem będzie Dominic Breazeale, natomiast Tyson Fury stanie naprzeciw Niemca - Toma Schwarza. Panujący mistrz jest rozgoryczony, że nie udało doprowadzić się do rewanżowej potyczki.

Zobacz także: Knockout Boxing Night 6: wyraźne zwycięstwo Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka

- Jaki pretendent do pasa nie chce wziąć rewanżowego starcia, kiedy czuje się okradziony po pierwszym pojedynku? Jeżeli Fury uważa, że wygrał, to dlaczego tego nie zrobić jeszcze raz za wielkie pieniądze? Cóż, oni patrzą tylko na siebie i na to, co dla nich najlepsze. Wielu ludzi uważa, że werdykt był kontrowersyjny, więc dałem im możliwość rewanżu, sądzę, że powinni ofertę, którą mieli na stole, przyjąć - przyznał Wilder.

Umowa, którą związał się "Olbrzym z Wilmslow" opiewa na 100 milionów dolarów. Fury ma stoczyć w tym czasie pięć pojedynków. Wybór na jego rywala Toma Schwarza jest szeroko komentowany, ponieważ nie jest to przeciwnik, który powinien zagrozić byłemu mistrzowi świata.

Zobacz także: Knockout Boxing Night 6: kuriozalne zwycięstwo Fiodora Czerkaszyna

ZOBACZ WIDEO Glik po meczu z Łotwą. "Mamy nad czym pracować. Takich meczów będzie więcej"

Źródło artykułu: