Pojedynek Macieja Sulęckiego z Demetriusem Andrade miał jednostronny charakter. Polak nie miał pomysłu, jak zaskoczyć skutecznego w obronie pięściarza z Providence. Mistrz świata wyprowadzał więcej ciosów, celniej trafiał i ostatecznie pewnie zwyciężył na punkty.
Po walce Polak zadeklarował, że po powrocie do ojczyzny weźmie się do ciężkiej pracy, aby w przyszłości ponownie stanąć do starcia o pas. Pojedynek na gorąco skomentował także jego promotor.
"Andrade pokazał dzisiaj naprawdę bardzo dużo. Nie lubię go, ale muszę przyznać kawał pięściarza, duży talent, refleks, szybkość, oko" - napisał Andrzej Wasilewski na Twitterze.
Zobacz także: Kownacki o walce rewanżowej Joshuy z Ruizem Jr
Czerwiec więc nie był udanym miesiącem dla polskich pięściarzy. 15 czerwca w Rydze w kontrowersyjnych okolicznościach pas mistrzowski w wadze cruiser stracił Krzysztof Głowacki, a dwa tygodnie później Maciej Sulęcki był bezradny w starciu o tytuł w kategorii średniej.
ZOBACZ WIDEO Tyson krytycznie o sędzim walki Briedis - Głowacki. "Nie wybrałbym arbitra w takim wieku"