Starcie Amerykanina z Kubańczykiem w Las Vegas zakończyło się w 7. rundzie nokautem ze strony mistrza świata federacji WBC w wadze ciężkiej. Dla Deontaya Wildera była to dziesiąta udana obrona tytułu. Do momentu przerwania pojedynku, na kartach punktowych prowadził jednak Luis Ortiz.
W hali MGM Grand Garden Arena zasiadło ponad 7,5 tysiąca kibiców, a zysk wyniósł ponad 4 miliony dolarów.
Zobacz także: Mateusz Masternak walczy o igrzyska
Sprzedaż PPV rewanżowego starcia Wildera z Ortizem nie przebiła jednak tej z pierwszej walki pięściarza z Alabamy z Tysonem Furym (325 tysięcy) w grudniu ubiegłego roku. 22 lutego Brytyjczyk po raz drugi spróbuje strącić z tronu Amerykanina, a promotor Fury'ego, Bob Arum, zapowiada, że ten rewanż wygeneruje rekordowe zyski z transmisji w pay-per-view.
Zobacz także: Krzysztof Włodarczyk powalczy o pas federacji WBC
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce". Słaba walka Pudzianowskiego z Junem? "Kibice chcą od Mariusza siły i obaleń, a nie świetnej techniki"