- Witam, jestem już po walce. Chciałem pozdrowić wszystkich kibiców, którzy mi kibicowali. Widzieliście walkę, mam nadzieję, że was nie zawiodłem. Widzimy się po Nowym Roku - powiedział Mariusz Wach w mediach społecznościowych.
Wach walkę z Whytem wziął z zaledwie kilkutygodniowym wyprzedzeniem, ale dobrze zaprezentował się pod względem kondycyjnym na tle boksera z Wielkiej Brytanii. Szczególnie od połowy pojedynku to "Wiking" śmielej atakował młodszego rywala i zapisał na swoim koncie kilka zwycięskich rund. Ostatecznie jednogłośną decyzją sędziów zwycięzcą okazał się "The Body Snatcher".
Zobacz także: Martyn Ford w zadebiutuje w KSW w październiku 2020 roku
W walce wieczoru gali w Arabii Saudyjskiej Anthony Joshua zmierzy się w rewanżu z Andym Ruizem Jr.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce". Słaba walka Pudzianowskiego z Junem? "Kibice chcą od Mariusza siły i obaleń, a nie świetnej techniki"