"Główka" czempionem kategorii junior ciężkiej, ale według federacji WBO, był w latach 2015-2016. Po serii zwycięstw, w 2018 roku, zdobył jeszcze tytuł tymczasowy, jednak w walce o pełnoprawny tytuł z Mairisem Briedisem przegrał w skandalicznych okolicznościach.
Michałowi Cieślakowi przyjdzie walczyć o tytuł World Boxing Council. Historii jego pojedynku z Ilungą Makabu nie da się opowiedzieć w kilku zdaniach. Promotorzy do ostatniej chwili nie wiedzieli, czy do pojedynku rzeczywiście dojdzie.
Krzysztof Głowacki wierzy jednak, że pomimo trudności organizacyjnych, 30-letni radomianin zostanie kolejnym polskim mistrzem świata.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #41 (newsy): Oniszczuk związał się z gigantem! RWC wraca
- Trzymam za niego kciuki. Mam nadzieję, że znokautuje Makabu. On jest już trochę naruszony. Dostał ciężki nokaut od Bellew. W kolejnych walkach się chwiał. Oby tylko Michał na początku boksował spokojnie, a później go ustrzelił - przyznał w rozmowie z ringpolska.pl.
Wałczanin wie jednak, że o zwycięstwo na wyjeździe będzie bardzo trudno.
- Mnie też wszyscy skazywali na porażkę w walce z Marco Huckiem. Wszystko zależy od głowy. Trudno będzie wygrać na punkty. Afryka, Don King - dodał.
O rezultacie konfrontacji kibice przekonają się wieczorem. Wtedy dojdzie do potyczki Makabu vs Cieślak. Dokładnej godziny jeszcze nie znamy, ale spekuluje się, że będzie to ok. 22:30. Pojedynek w Polsce transmitowany będzie w pay per view. WP SportoweFakty przeprowadzi jednak relację "na żywo".
Zobacz także:
-> Boks. Michał Cieślak - Ilunga Makabu. Polacy dostali gażę za walkę w plecaku
-> Boks. Makabu - Cieślak: w takich warunkach odbędzie się walka o pas mistrzowski (wideo)