- Tak to jest jak się jadło i nie myślało, że to eliminuje twoje zalety, atuty. Człowiek uczy się na błędach - podkreśla 30-letni pięściarz w rozmowie z Piotrem Jagiełło dla TVP Sport.
Po ogłoszeniu powrotu z wagi ciężkiej do junior ciężkiej, Artur Szpilka zabrał się do ciężkiej pracy. Efekty przyszły bardzo szybko. W mediach społecznościowych pięściarz często chwalił się swoją coraz lepszą sylwetką i niższą wagą.
Wymagany poziom do kategorii junior ciężkiej osiągnął szybko i w sobotę 7 marca w walce wieczoru na gali KnockOut Boxing Night #10 zmierzy się z Sergiejem Radczenko.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #43. Zobacz trailer gali KSW 53: Fight Code
- Po dziesięciu latach nieobecności w kategorii cruiser wracam. Robię wszystko co mogę, żeby pokazać się jak najlepiej i wygrać walkę - zapowiada.
Na razie Szpilka stara się skupić na boksie, chociaż nie ukrywa, że ma alternatywę w postaci MMA.
- Cały czas mam kontakt z Martinem Lewandowskim (współzałożyciel KSW - przyp. red.), którego pozdrawiam. Jest to dla mnie alternatywa. Mam ambicje sportowe, dlatego zdecydowałem się na tak trudne decyzje w życiu. Dziesięć lat jadłem, jak chciałem. Nagle coś się zmieniło. Czasami budzę się o 4:00 rano, bo jestem głodny. Coś za coś - stwierdził Szpilka.
Czytaj także:
Artur Szpilka wierny swojej partnerce. Są razem już dziewięć lat
Artur Szpilka świętował Walentynki. Bokser pokazał swoich najbliższych
Zobacz imponującą sylwetkę Artura Szpilki na miesiąc przed walką w Łomży: