Radczenko do tej pory trzykrotnie walczył w Polsce. W 2018 roku zaprezentował się z dobrej strony w pojedynkach z Krzysztofem Głowackim i Michałem Cieślakiem, ale ostatecznie przegrał te starcia na punkty. 32-latek był jednak blisko wygranej z niepokonanym Adamem Balskim, który cudem dotrwał do końcowego gongu pojedynku z Ukraińcem na gali w Radomiu.
- Zostawmy przeszłość i skupmy się na przyszłości. Chcę rewanżu i z Balskim i z Głowackim. Oba te pojedynki były bardzo ciekawe i za drugim razem emocji również by nie zabrakło - powiedział Sergiej Radczenko w rozmowie z Rafałem Mandesem z TVP Sport.
Najbliższy rywal Artura Szpilki pozytywnie i z szacunkiem wypowiada się o Polaku. - Życzę mu powodzenia i znakomitej walki, takiej, by kibice wyszli z hali w pełno zadowoleni. Nie ma i nie będzie między nami złej krwi, na pewno uścisnę mu dłoń przed i po walce - dodaje.
Jednocześnie Radczenko ma świadomość, że "Szpila" zainkasował w swojej zawodowej karierze kilka ciężkich nokautów i dlatego w Łomży ukraiński bokser będzie dążył do zakończenia pojedynku przed czasem. - Kilka razy przegrał przez ciężki nokaut, to na pewno odłożyło się w jego głowie. Nie ukrywam, że też będę chciał wygrać przez nokaut. Będzie ogień, emocje od pierwszego gongu. Stawiam, że walka skończy się przed czasem i mam nadzieję, że to moja ręka powędruje do góry - wyznał.
Czytaj także:
Jan Błachowicz nawołuje do walki o pas
KSW 53. Mariusz Pudzianowski faworytem bukmacherów
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #43 (newsy): Łukasz Kopera wskakuje do karty walk ACA 108