Boks. Knockout Boxing Night 10. Szpilka dwa razy na deskach! Kontrowersyjna wygrana Polaka

Newspix / MICHAL STAWOWIAK / Na zdjęciu: Artur Szpilka
Newspix / MICHAL STAWOWIAK / Na zdjęciu: Artur Szpilka

Kontrowersyjnym werdyktem zakończyła się walka Artura Szpilki z Siergiejem Radczenką w starciu wieczoru Knockout Boxing Night 10 w Łomży. Polak dwukrotnie był liczony, ale ostatecznie wygrał po niejednogłośnej decyzji.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=18260]

Artur Szpilka[/tag] rozpoczął mocno. Radczenko po przyjęciu kilku ciosów na korpus zaczął odpowiadać i trafił Polaka potężnym lewym sierpowym. W 2. rundzie Szpilka ładnie sięgnął rywala lewym kontrującym, ale ten ustał mocny cios. Ukrainiec sprawiał wiele problemów "Szpili".

W 3. rundzie bezpośrednim prawym sierpowym Sergiej Radczenko posłał Szpilkę na deski! Polak jednak wstał i wrócił do walki, ale Ukrainiec poczuł krew i nacierał na naruszonego rywala.

Siergiej Radczenko znakomicie wykorzystał opuszczoną prawą rękę podopiecznego Romana Anuczina i bezkarnie umieszczał ciosy na twarzy przeciwnika. W 5. rundzie Szpilka ponownie był liczony i na miękkich nogach udał się do narożnika. Sensacja wisiała w powietrzu.

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Wasilewski o kulisach wyjazdu z Kinszasy. "Musieliśmy uciekać jak jacyś mordercy"

W 6. rundzie Szpilka ruszył do ataku, ale rywal nic nie robił sobie z jego zrywu. Były pretendent do tytułu w wadze ciężkiej próbował wciągnąć przeciwnika do otwartej wymiany, ale ten pokazywał, że nic sobie z ciosów Polaka nie robi.

8. runda, a Radczenko nie poprzestawał w atakach. Szpilka przyjmował zbyt dużo ciosów, a jego szczęka przeszła kilka poważnych testów wytrzymałości. W przedostatniej rundzie "Szpila" trafił! W ringu rozgrywał się prawdziwy thriller, a Polak znowu przyjmował serię ciosów, chwiejąc się na nogach. Ukrainiec został ukarany odjęciem punkty za zadawanie ciosów po komendzie "stop".

W ostatniej odsłonie walki Szpilka był bezradny. Radczenko nie poprzestawał w atakach i trafiał. W samej końcówce starcia Polak wreszcie dosięgnął rywala, ale nie zdołał go znokautować.

Ostatecznie sędziowie punktowali ten pojedynek w stosunku dwa do remisu na korzyść Artura Szpilki, ale werdykt pozostaje kontrowersyjny. Komentatorzy TVP Sport nie kryli oburzenia wynikiem walki. Według Piotra Jegiełły i Sebastiana Szczęsnego "Szpila" przegrał walkę bez dyskusji.

Szpilka powrócił do wagi junior ciężkiej po ponad 10 latach. Podopieczny trenera Romana Anuczina podjął decyzję o zmianie wagi po brutalnej porażce przez nokaut z Derekiem Chisorą w lipcu 2019 roku w Londynie. Pięściarz z Wieliczki po starciu w Wielkiej Brytanii zbił aż 25 kilogramów, schodząc do limitu kategorii cruiser (90,7 kg).

Były pretendent do tytułu mistrza świata w wadze ciężkiej był zdecydowanym faworytem bukmacherów przed starciem z Siergiejem Radczenką. Pięściarz z Ukrainy w poprzednich występach w Polsce napsuł sporo krwi Krzysztofowi Głowackiemu i Adamowi Balskiemu. Do starcia ze "Szpilą" 32-latek przystępował po serii trzech porażek z rzędu.

Czytaj także:
Kowalkiewicz już po operacji
Show Joanny Jędrzejczyk na media treningu (wideo)

Źródło artykułu: