Najważniejszy pojedynek gali Knockout Boxing Night w Łomży dostarczył sporo kontrowersji. Artur Szpilka dwukrotnie leżał na deskach, ale mimo to na punkty pokonał Sergieja Radczenkę. Werdykt sędziów został skrytykowany przez komentatorów transmitującej galę TVP Sport. Również kibice i eksperci byli zdania, że Szpilka tę walkę przegrał.
Po pojedynku głos zabrała Kamila Wybrańczyk. Partnerka Szpilki nagrała filmik na InstaStories, w którym uważa, że triumf na punkty jej ukochanemu się należał. Podziękowała też za wsparcie kibicom.
- Niektórzy twierdzą, że walka była przegrana. Nie, walka jest minimalnie wygrana na punkty. Niektórzy ludzie niestety nie liczą boksersko, tylko patrzą na całokształt walki. Jeśli ktoś leżał na deskach, to musi przegrać walkę. No nie, nie jest tak. W boksie zupełnie inaczej liczy się punkty. Walka była minimalnie wygrana - powiedziała Wybrańczyk.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: śliczna ring girl UFC w spa. Co za widoki!
Partnerka Szpilki odniosła się do reakcji internautów po walce. - Błagam Was, polski naród jest okropny. Jak nie możecie komuś podciąć skrzydeł, to wyrywacie pióra. To jest najgorsze, co robicie. Niszczycie w ludziach zapał do tego, co kochają. A ja się cieszę. Mam na dziś koniec emocji - dodała.
Suchej nitki Wybrańczyk nie pozostawiła na TVP Sport. Dyrektor tej stacji, Marek Szkolnikowski na Twitterze przepraszał kibiców. Z kolei komentatorzy jasno wyrazili się o werdykcie sędziów.
- Czasami warto wyłączyć tych beznadziejnych komentatorów z TVP i oglądać walki bez głosu, samemu sobie nadawać obraz całej sytuacji. Jesteście dla mnie propagandową telewizją. Wy piszecie posty, że chcecie przeprosić widzów? Przeproście ludzi, że te dwa miliardy wykorzystujecie tak beznadziejnie, komentując też beznadziejnie walki - zakończyła Wybrańczyk.
Czytaj także:
Boks. Adam Kownacki - Robert Helenius. Sensacja! Fin znokautował Polaka
Boks. Knockout Boxing Night 10. Szpilka dwa razy na deskach! Kontrowersyjna wygrana Polaka