Boks. Michał Cieślak wydał oświadczenie, zrywając współpracę z Knockout Promotions

Newspix / DAMIAN BURZYKOWSKI / Na zdjęciu: Michał Cieślak
Newspix / DAMIAN BURZYKOWSKI / Na zdjęciu: Michał Cieślak

Michał Cieślak wydał oświadczenie w sprawie aktualnej sytuacji z promotorami. Zdaniem byłego pretendenta do tytułu mistrza świata przestała obowiązywać umowa z grupą Knockout Promotions i Warriors Boxing & Promotions.

Na portalu bokser.org ukazało się oświadczenie pięściarza w odpowiedzi na wcześniejszy wywiad Andrzeja Wasilewskiego dla tegoż serwisu, w którym utrzymywał on, że Cieślak wciąż jest związany umową z jego grupą.

- Umowa ta nigdy nie była realizowana, pomimo że została zawarta 3,5 roku temu. W dotychczasowym okresie ani Warriors Boxing & Promotions LLC, ani Knockout Promotions Sp. z o.o. nie podjęło jakichkolwiek starań o rozwój mojej kariery sportowej - nie została wydana nawet jedna złotówka na moje przygotowanie do jakiejkolwiek walki. Nie została zorganizowana jakakolwiek walka (a przecież uczestnictwo Warriors Boxing & Promotions LLC miało skutkować organizowaniem dla mnie wielu walk na terenie Stanów Zjednoczonych Ameryki). Osoby reprezentujące wskazane podmioty nigdy nawet ze mną nie rozmawiały o ewentualnym przebiegu mojej kariery. Takie działanie (a raczej jego brak) było oczywistym działaniem na moją szkodę. Gdybym bezczynnie oczekiwał - przez ostatnie 3,5 roku - na działanie wyżej wymienionych podmiotów, to zaprzepaściłbym jakąkolwiek szanse na rozwój zawodowy - można przeczytać w oświadczeniu.

Dodatkowo Michał Cieślak odniósł się także do kwestii walki o mistrzostwo świata w Demokratycznej Republice Konga, gdzie towarzyszyli mu promotorzy - Tomasz Babiloński i Andrzej Wasilewski.

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (online): Mamed Chalidow ma dość. "Nie włączam telewizji"

- W odniesieniu do stoczonej przeze mnie walki w Republice Kongo pragnę zauważyć, że Pan Andrzej Wasilewski wyjechał z Kongo przed moją walką, nie interesując się moją sytuacją na miejscu przed samą walką, w trakcie walki jak i po walce, mogę jedynie ocenić takie zachowanie jako skandaliczne. W ostatnich latach to wyłącznie p. Zbigniew Ratyński współpracował ze mną i inwestował swoje środki w mój rozwój zawodowy. Tymczasem wiele innych osób (nie wyłączając tych, którzy publicznie nazywają się moimi promotorami) usiłuje sobie bezzasadnie przypisywać zasługi w rozwoju mojej kariery zawodowej. Wobec powyższych okoliczności informuję, że od wskazanej powyżej umowy odstąpiłem i od długiego już czasu nie wiąże ona w chwili obecnej którejkolwiek ze stron - tłumaczy bokser z Radomia.

Cieślak 31 stycznia przegrał na punkty walkę z Ilungą Makabu o pas mistrza świata federacji WBC w kategorii junior ciężkiej.

Zobacz także:
Były mistrz UFC, Frank Mir, chce walki z Mariuszem Pudzianowskim!
"Chcę się bić". Mamed Chalidow pokazał, jak trenuje (wideo)

Komentarze (1)
avatar
Dany1608
22.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Michał, w końcu ktoś powiedział głośniej prawdę o tym pseudopromotorze!!! Powodzenia!