Szeremeta jest obowiązkowym pretendentem do tytułu mistrza świata z ramienia federacji IBF. Bokser z Białegostoku czeka na walkę z Gołowkinem od kilku miesięcy, a termin pojedynku był już wielokrotnie przekładany. Doprowadzenie do wielkiej walki Polaka nie ułatwia też sytuacja na świecie spowodowana pandemią koronawirusa.
Niedawno w zagranicznych mediach pojawiły się informacje, jakoby Giennadij Gołowkin, zamiast zmierzyć się z Polakiem, wybrał inną drogę i chciał dokończenia trylogii z Saulem Alvarezem. Do pojedynku miałoby dojść we wrześniu na stadionie futbolowym w Arlington.
Dziennikarze BoxingScene.com dowiedzieli się jednak, że przedstawiciele Gołowkina poinformowali prezesa DAZN Johna Skippera, iż mistrz świata federacji IBF nadal oczekuje walki z Szeremetą, a w drugiej kolejności zastanawia się nad starciem z "Canelo". W podobnym tonie wypowiedział się także trener Kazacha, Johnathon Banks, w wywiadzie dla IFL TV.
Kamil Szeremeta to były mistrz Europy w kategorii średniej, niepokonany w 21 pojedynkach. Polak za walkę z Gołowkinem ma zarobić największe pieniądze w karierze.
Zobacz także:
Jan Błachowicz ocenił szansę Mameda Chalidowa w UFC
Amanda Nunes wycofała się z walki. "Niech koronawirus minie"
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (online): Chalidow nie chce walki z Durajewem. Wyjaśnił dlaczego