Boks. Giennadij Gołowkin potwierdza walkę z Szeremetą. "Zamierzam dotrzymać słowa"

Materiały prasowe / Piotr Duszczyk / Na zdjęciu: Kamil Szeremeta
Materiały prasowe / Piotr Duszczyk / Na zdjęciu: Kamil Szeremeta

Giennadij Gołowkin rozwiał wątpliwości, które w ostatnich tygodniach powstały w mediach i potwierdził, że jego kolejnym rywalem będzie Kamil Szeremeta. Kazach przystąpi do obowiązkowej obrony pasa mistrza świata federacji IBF w kategorii średniej.

W tym artykule dowiesz się o:

Gołowkin przebywa obecnie w swoim domu w Los Angeles z żoną i dwójką swoich dzieci. "GGG" w rozmowie ze "Sports Ilusrated" wyjawił plany na dalszą karierę po uspokojeniu sytuacji z pandemią koronawirusa.

- Zobowiązałem się, zanim ta cała sytuacja z koronawirusem się wydarzyła. Mówię o mojej walce z Szeremetą. Zamierzam dotrzymać słowa. Gdy sytuacja się zmieni, gdy tylko wszystko wróci do normy, zamierzam najpierw stoczyć tę walkę - powiedział Giennadij Gołowkin.

Mistrz świata w wadze średniej na razie nie jest w stanie podać daty ani lokalizacji pojedynku z Polakiem. 38-latek nie wyklucza, że starcie odbędzie się bez udziału publiczności.

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (online): Mamed Chalidow ma dość. "Nie włączam telewizji"

Gołowkin wyraźnie zaznaczył, że najpierw stoczy obowiązkową obronę pasa IBF z Kamilem Szeremetą, a później przystąpi do poważnych rozmów z obozem Saula Alvareza, który nalega na trzecią walkę jeszcze w 2020 roku.

Szeremeta to były mistrz Europy w kategorii średniej, niepokonany w 21 pojedynkach. Dla Polaka starcie z Gołowkinem to życiowa szansa, a zarazem gwarancja największej wypłaty w karierze. Pięściarz z Białegostoku w październiku 2019 roku zadebiutował na ringu w USA i szybko znokautował Oscara Cortesa.

Czytaj także:
MMA. UFC przypomniało brutalny nokaut w wykonaniu Dana Hendersona (wideo)
Boks. Fiodor Czerkaszyn musi poddać się kwarantannie. Wrócił z Ukrainy

Źródło artykułu: