Boks. "To idioci". Jarrell Miller odpowiada krytykom

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images /  Valery Sharifulin\TASS / Na zdjęciu: Jarrel Miller
Getty Images / Valery Sharifulin\TASS / Na zdjęciu: Jarrel Miller
zdjęcie autora artykułu

Jarrell Miller (23-0-1, 20 KO) jest przekonany o swojej niewinności w związku z ostatnią wpadką dopingową. "Big Baby" nie godzi się z opiniami osób, które chcą jego dożywotniego zawieszenia.

W tym artykule dowiesz się o:

"Pozostanę silny, pewny siebie i kontynuuję moją trudną podróż. Do mojej rodziny, zespołu, przyjaciół i fanów - dziękuję wam za waszą ciągłą miłość i wsparcie w tym trudnym czasie" - napisał 32-latek na Instagramie.

Jarrell Miller wpadł na dopingu podczas przygotowań do walki z Jerrym Forrestem, która była zaplanowana na 9 lipca w Las Vegas. W jego organizmie ponownie wykryto endurobol - substancję zwiększającą siłę i wytrzymałość. Z racji, iż jest to już kolejne przekroczenie polityki antydopingowej Amerykanin może dożywotnio zostać pozbawiony licencji boksera.

"Widziałem i słyszałem kilka osób nawołujących, aby zakazać mi boksować. To idioci. Moja walka trwa i to ja ją wygram. Nigdy nie poddałem się w walce, to nie nastąpi" - dodał.

W sprawie Millera głos zabrał m.in. Tomasz Adamek. "Góral" miał okazję walczyć z nim w październiku 2018 roku w Chicago. Wówczas cięższy o 40 kilogramów rywal znokautował Polaka w 2. rundzie (czytaj więcej>>>).

Czytaj także: Chabib Nurmagomiedow opłakuje stratę ojca UFC. Gilbert Burns wypada z walki wieczoru

ZOBACZ WIDEO: MB Boxing Night 7. Kamil Łaszczyk czeka na walkę o pas. "Wezmę każdą"

Źródło artykułu:
Komentarze (0)