Radczenko po walce ze Szpilką, 7 marca w Łomży, zdobył dużą popularność w Polsce. Ukrainiec napsuł sporo krwi faworyzowanemu "Szpili" i w opinii wielu ekspertów i kibiców wygrał z Polakiem.
Artur Szpilka chcąc zatrzeć złe wrażenie z pierwszego pojedynku, chciałby po raz drugi zmierzyć się z Sergiejem Radczenką. Sęk w tym, że ten za rewanżową walkę chce większych pieniędzy niż ostatnio.
33-letni bokser wyśmiał ofertę Knockout Promotions za drugie starcie ze "Szpilą". Jego zdaniem przedstawiciel grupy zaproponował mu 500 euro więcej niż za pierwszą walkę.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (on tour). EFM 3. Powrót w dobrym stylu. Zobacz efektowne poddanie w wykonaniu Michała Materli
- Widać jak na dłoni, że za wszelką cenę walczy o walkę ze Szpilką. Po takim niegrzecznym zachowaniu oferta będzie już nie 500 euro wyższa, a niższa - powiedział Andrzej Wasilewski w rozmowie z Mateuszem Fudalą z "Super Expressu".
Radczenko 26 czerwca zmierzył się z Mateuszem Masternakiem w Kielcach w pokazowym pojedynku i wyraźnie przegrał z Polakiem. Ukrainiec poległ w siedmiu z ośmiu ostatnich walk w karierze.
- Niech sobie gada i krzyczy co chce, ja już przestaję mieć ochotę na ten rewanż. Ostatnio głównie przegrywa, a zachowuje się, jakby był wielkim mistrzem i próbuje dyktować warunki - dodał Wasilewski.
Czytaj także:
Chabib Nurmagomiedow opłakuje stratę ojca
UFC. Gilbert Burns wypada z walki wieczoru