Pierwsza walka pomiędzy Arturem Szpilką i Sergiejem Radczenko dostarczyła wielu kontrowersji. Sędziowie przyznali triumf Polakowi, choć w opinii ekspertów to Radczenko zaprezentował się lepiej i to on powinien odnieść zwycięstwo. Po walce obaj bokserzy zgłaszali chęć stoczenia rewanżowego pojedynku.
Organizacja takiej walki nadal jest priorytetem dla Radczenki. Innego zdania jest jednak Szpilka, który po podpisaniu umowy z promotorem Andrzejem Wasilewskim przyznał, że ma trzy inne warianty na stoczenie najbliższej potyczki. Wśród tych wariantów nie ma walki z Radczenką.
Ukrainiec nie ukrywa zdziwienia słowami Szpilki. "Nie tak dawno czytałem o tym, że Artur podpisał umowę z Andrzejem Wasilewskim na ostatnią walkę, a później będzie wolnym zawodnikiem. Czytałem też, że ma trzy warianty z kim stoczyć walkę. Jestem tym bardzo zdziwiony!" - przekazał Radczenko w oświadczeniu wysłanym "Super Expressowi".
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): zobacz bonusy po gali KSW 53
"Jeszcze wiosną Artur kontaktował się ze mną osobiście. Pisał o kontuzji, ale zapewniał, że do końca roku rewanż obowiązkowo musi się odbyć. A teraz mówi o trzech wariantach? Jak to?! Nie jest mu wstyd przed kibicami? Uważam, że prawdziwy mężczyzna, jeśli dał komuś słowo, to go dotrzymuje. Wszyscy czekają na ten rewanż, a ja czekam na niego tym bardziej"- dodał Radczenko.
Nadal nie wiadomo, kto będzie kolejnym rywalem Szpilki, który w swojej karierze wygrał 24 z 28 walk. Bilans Radczenki to siedem zwycięstw i sześć porażek.
Czytaj także:
Boks. Mateusz Borek zacieśnia współpracę z TVP Sport. Poprowadzi studio przed Powiektin - Whyte
MMA. UFC. Jan Błachowicz: Jestem już w drodze po pas